Kolejna jednodniowa wycieczka, tym razem po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
W zasadzie cel był jeden - Częstochowa - Jasna Góra, ale żeby nie było tak prosto i zwyczajnie, ale ciekawiej, to dojazd do Matki Bożej był urozmaicony.
Odwiedziliśmy
znane już i opisywane miejsca, aczkolwiek bardzo interesujące. Słońce
zaś sprawiało, że mogliśmy w innym świetle spojrzeć na Ogrodzieniec i Leśniów...
Pierwszym odwiedzonym miejscem było Podzamcze koło Ogrodzieńca, a w nim Sanktuarium Matki Bożej Skałkowej
Kult Matki Bożej Skałkowej sięga 1818 roku, ale od Roku Jubileuszowego
2000 możemy modlić się w tym miejscu w nowej Kaplicy. Od 2004 roku na
placu przed kaplicą stoi pięć figur-stacji różańcowych, które ukazują
najważniejsze wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa.
Stąd jedziemy już na Zamek w Ogrodzieńcu. Zamek już widzieliśmy, więc tylko rzut okiem...
Kierujemy nasze kroki do Parku Miniatur w Ogrodzieńcu
Po obejrzeniu zamków w miniaturze udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej. Po drodze znany już punkt widokowy przy ruinach kościoła św. Stanisława. Ciekawostką są trzy zegary słoneczne pokazujące czas w Nowym Jorku, Żarkach i Tokio...
I już jesteśmy w Leśniowie...
W drodze do Częstochowy zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w Żarkach, by zobaczyć żydowski cmentarz.
Jurę
Krakowsko-Częstochowską można zwiedzać przez wiele dni. My i tak
dopiero po pięciu godzinach dotarliśmy do celu naszej wycieczki, czyli
do Częstochowy. Pora na obiad, a później modlitwa w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej i zwiedzanie Jasnej Góry.
Kawa i powrót do domu...
To był bardzo aktywny dzień, a słońce i lekki wiatr sprawiły, że wycieczka się udała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz